Ciekawy, intrygujący, piękny, smutny. Obejrzałam 2 razy i za każdym razem nienawidzę tej małej kłamliwej dziewczynki.
Nie współczujesz jej gdy okazuje się, że przez całe życie musiała dźwigać to dręczące poczucie winy?
Jakoś nie potrafię, bo wydaje mi się, że ona świadomie skłamała, przez co zniszczyła życie komuś i sama zafundowała sobie to poczucie winy.
Ale dzieci właśnie takie są przeważnie - zaślepione i okrutne (bez serca, jak w bajce o Piotrusiu). I widzą świat przez pryzmat własnego pojmowania świata, własnych doświadczeń, a te są ograniczone z zupełnie naturalnych względów. Ona po prostu nie rozumiała, co się dzieje, co widziała. A trochę też była po prostu zazdrosna.
Ja miałam mieszane uczucia. Z jednej strony byłam na nią zła, z drugiej bardzo jej współczułam. Tym jednym kłamstwem zniszczyła życie nie tylko siostrze i Robbiemu, ale też sobie.
zgadzam sie. McAvoy i Knightley - tacy sa piekni razem, tak bardzo sie kochaja w tym filmie, ze ilekroc ktores z nich mowi 'kocham cie' to leca mi grochy z oczu :) za malo Cumberbatcha, wielka Redgrave (jak zwykle kradnie kazdy film, czarodziejka). a smarkuli nie lubie od pierwszej sceny! tak jak powiedzial/a Oshin - mala nie rozumiala, co tak naprawde sie stalo, przerazil ja 'plomienny' list zakochanego Robbiego. co jeszcze moge dodac od siebie - taka milosc tylko w filmach :(