Najbardziej dobijający, podpisuję się obiema rękami.

Potwierdzam ...strasznie smutny film. Okrutnie.

Scena w kawiarni miała miejsce, to był ostatni raz gdy się widzieli. Co do listów..myślę, że je ze sobą wymieniali. Co do francuza..hmm tu już totalne moje domysły, ale może on ją z kimś pomylił, a ona by mu ulżyć nie wyprowadzała go z błędu, albo rzeczywiście się znali z jakichś wakacji Briony..

raczej ją pomylił. Briony powiedziała przełożonej, że zna francuski 'szkolny'. czyli nigdy nie miała okazji porozmawiać na żywo i to jeszcze z rodowitymi Francuzami.

Bardzo poruszający film. Płakałam na nim jak bóbr, potem przez kilka dni byłam w depresyjnym nastroju. Takich filmów się nie zapomina do końca życia. Zwłaszcza, że takie historie działy i dzieją się na prawdę na świecie :(

omawiałam tę scenę z Francuzem na zajęciach xD tam chodzi o to, ze Briony zawsze musiała być najważniejsza i wszystko ma się kręcić wokół niej;d, a w tej scenie jakby wyłącza swoją "ważność" i w pełni skupia się na drugiej osobie;d nie chodzi o tego francuza tam, tylko o symbolizm tej sceny-przemianę Briony;dxD

wymieniali listy, widać to nawet na końcu gdy Robbie ginie,trzyma w dłoni plik listów + tę pocztówkę z domem w którym mieli się zatrzymać na wakacje

według mnie dobre jest chociaż to że w ogóle się spotkali po całej tej sprawie, wiedzieli że ich uczucie nie wygasło.

Najgorsze było kiedy jednak zostałem uświadomiony w tym że nie jesdna osoba takie coś przeżywała jeśli chodzi o miłość tamtych dwojga ich miłość wydaję mi się piękna i szczera poprostu uwierzyłem że tak jest z czym mam problem w innych filmach