Myślę, że to był celowy zabieg. Wyobraź sobie te środki artystyczne w czasie obrazu wojny, to ze sobą nie gra.

No ok, z tym że, o ile pamiętam, jednym z obrazów wojny było to słynne kilkuminutowe ujęcie na plaży, które zaliczyłbym właśnie do wspomnianych środków art. Poza tym (nie jestem pewien, czy dobrze pamiętam, ale) część o wojnie nie stanowiła chyba całej drugiej połowy filmu.

Jak dla mnie film został podzielony na dwie części- pierwsza to wydarzenia w posiadłości Tallisów a druga po tych wydarzeniach, czyli tutaj mamy wojnę. Wojna ciągnie się do końca filmu (poza finałem). Mamy Robbiego walczącego, Cecilia, która tęskni i pracuje jako pielęgniarka i mamy Briony, która próbuje się również odkupić jako pielęgniarka- wszystko jest skutkiem wojny,

Oczywiście, że film nie został pozbawiony środków artystycznych na drugiej części filmu- scena na plaży to prawdziwe dzieło sztuki, nad którym można się godzinami zachwycać. Ale jest ich znacznie mniej. Mi się wydaje, że był to zabieg pokazujący w jakiś sposób przemianę Briony. Na początku jej wyobraźnia niezwykle pracuje, jest szczęśliwa, patrzy bardzo artystycznie na świat, a potem styka się z rzeczywistością, ze swoja pokutą za kłamstwo które powiedziała. I tutaj tych artystycznych przekazów jest znacznie mniej, bo Briony myśli również w inny sposób niż w dziecinie.
Oczywiście ja się nie znam, tylko dziele się swoimi przemyśleniami :)

Myślę, że to trafne spostrzeżenia ;)